niedziela, 5 maja 2013

Łapacz w akcji


       Torba była duża i ciężka, wypełniały ją pudełeczka z jedzeniem, serwetki, buteleczki z piciem, warcaby, rakietki do badmintona, gra planszowa Chińczyk oraz łapacz…Tak przygotowani ruszyliśmy na uwielbiany przez Dzieci piknik. W pobliskim parku znaleźliśmy zielone miejsce naszych marzeń i Dzieci ruszyły…Na początku sprawdziły kondycje domku, który ostatnio budowały dla robaków, by potem szukać wszelkich owadów nadających się do łapacza. A łapacz to przezroczysty pojemnik z wbudowanymi dwoma szkłami powiększającymi pozwalającymi obserwować w powiększeniu skrzydełka, nóżki i inne elementy schwytanych na chwile osobników. Po trudach tropienia nastał czas gier planszowych, a potem mała rozgrywka badmintona, której towarzyszyły wielkie emocje…Odgłosy wydawane przez Dzieci sugerowały walkę dwóch plemion Indiańskich….

                               W bojowych nastrojach ruszyliśmy więc dalej w zieleń…
i były wianki z mleczy, pióropusze indiańskie, igloo i jurta mongolska, ale o tym później.....
 


 
 
 

 

Brak komentarzy: