sobota, 21 czerwca 2014

Puk, puk, PUK

Dzieci stukają lekko w brzuch i pytają Brata kiedy pojawi się.....
Ja też jestem bardzo Ciekawa.....
Nie możemy doczekać się naszego Maluszka.....!!!!!!.....!!!!
 

Starszy Brat czeka.....rysując swój autoportret.

 

środa, 18 czerwca 2014

Oczekiwanie w kwiatach

 
Dzisiaj termin narodzin Maluszka i cisza...
Dzieci pocieszają mnie, że jest jeszcze czas do północy:)
 
A bukiecik kwiatów przybrany motylkami dostała dzisiaj Pani z francuskiego,
na piękne zakończenie roku szkolnego:)
 



środa, 11 czerwca 2014

Poranny sen i panda

     Gorący jest czerwiec pod każdym względem. Ostatnio Dzieci wyczytały na termometrze 42 stopnie, pod koniec dnia.....A poza tym mamy tydzień wszelkich podsumowań, zakończeń kursów, wesołych finałów w których rodzice uczestniczą z dumą ale i pewnym napięciem pogodowym....Dzisiaj rano były zawody pływackie, a popołudniu występy z chińskiego. Do domu wróciliśmy późno, po porządnej porcji lodów i z miłą, pluszową pandą-nagrodą. Wcześniejsze dni także wypełniły wydarzenia edukacyjne więc Dzieci z pewnym zdziwieniem stwierdziły, że jutro jest zwykły dzień, ze zwykłym, popołudniowym treningiem.

    A Maluszek w brzuszku przysnął sobie dzisiaj na porannym badaniu i wprowadził mamę w stan lekkiego strachu. Lekarz postanowił obudzić  małego lokatora, udało się i dzięki temu badanie wypadło właściwie i powoli wszystko co najważniejsze wróciło do normy....
Od jutra ochłodzenie, podobno...Czekamy.

 

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Pizza w zamku


   Dzień jest zdecydowanie za krótki, gdy w domu jest dwójka Dzieci, trzecie dołączy do nas za około dwa tygodnie, a pracy przyrasta w tempie niezwykłym. Do tego jeszcze remont mieszkania i wszelkie uroczystości, które obchodzi się z pełną atencją.
Dzień Dziecka już za nami. Dzieci dostały wielki drewniany zamek o który potykam się wchodząc do ich pokoju. W komnatach i basztach zamieszkały wszelkie figurki ulubione, a przebojem okazała się para wampirów z playmobilu : ). Dzisiaj doszło nawet do regularnej bitwy między rodzeństwem o to kto będzie zarządzał którym skrzydłem zamku.  Walka była okrutna, w ruch poszły miecze tekturowe, wyrzuty nogami stylizowane na karate (prawdziwych ruchów karate nie wolno używać poza salą treningową, ufffff) oraz okrzyki przypominające indiańskie nawoływania. Po takiej dawce emocji zagroziłam odwołaniem akcji: „pizza” (obiecany przysmak jeszcze z dnia dziecka) więc przepychanka powoli ustała….
A w tym wszystkim nie mam nawet chwili aby pomyśleć o nadchodzących narodzinach....



 

niedziela, 1 czerwca 2014

Schowany smok


  Cykliniarze skończyli pracę, nasz salon wygląda niczym przestronna sala wystawowa. Z żalem musieliśmy go wypełnić szafami, stołami i stosami książek czekających na ułożenie. Dzieci zachwycił ten labirynt niespodziewanych schowków. Kilka godzin trwała zabawa w chowanego przerywana czasami głośnym okrzykiem: "poddaję się, nie mogę Cię znaleźć!".
 
A wieczorem rozpoczęło się czekanie na nocny pokaz na rzece. Dzieci aby nie zasnąć rozegrały kilka partii warcabów. Około godziny 22 wyruszyliśmy, aby zobaczyć sztuczne ognie, fruwające smoki i inne atrakcje dedykowane Dzieciom na Dzień Dziecka!