poniedziałek, 30 września 2013

Origami na stole


    Urodzinowe party z kokeshi w tle zmobilizowało mnie do kolejnego ataku na składanki origami. Moja piękna książka czyli przewodnik po sztuce składania papieru  niestety nic mi nie pomógł, a jedynie wpędził w bezsilność manualną. A tu okazało się , że w sieci można znaleźć instrukcje w pełni obrazkowe dla takich jak ja….I udało się nieco, powstało stado żurawi dla każdego sobotniego gościa…Żurawie trochę takie jeszcze koślawe…ale pewnie papier za twardy…
 




 

niedziela, 29 września 2013

Rolki ze snu


    Córeczce śniło się, że mknie na rolkach w przestrzeniach nieznanych. Decyzja o prezencie urodzinowym zapadła więc pod wpływem wyśnionej historii. Babcia zakupiła rolki w kolorze śliwkowym i kask z motywem japońskiej gałązki. Dodatkowe konsultacje z jeżdżącymi koleżankami przekonały Córeczkę, że wystarczy ruszyć i już się mknie…I rzeczywiście, dzisiaj Córeczka niemal szusowała rozpływając się w szczęściu i samozadowoleniu…Na pewno pomogło zimowe szaleństwo na nartach i łyżwach, też…ale wizja ze snu zdawała się być najistotniejszym elementem wspomagającym działanie.

Rysunek został uzupełniony komiksowym tekstem po powrocie z rolowania...







 

sobota, 28 września 2013

Tasiemka szczęścia

W poszukiwaniu tasiemki do aranżacji urodzinowego przyjęcia wędrowaliśmy spacerowo
wzdłuż rzeki...
Wieczorem, na fioletowej tasiemce przyczepiłam trójkąty z dziewczynkami
kokeshi...Córeczka piszczał aż z zachwytu....
 




 

piątek, 27 września 2013

Przygotowania do Urodzinowego Balu


Bal urodzinowy w domu to zawsze szaleństwo pomysłów, tematów, dekoracji. Rok temu Córeczka zaproponowała tematykę wodną czyli wszystko w błękitach morskich, rybkach, syrenkach i muszelkach.

 

W tym roku będziemy gościć japońskie laleczki kokeshi i papierowe dekoracje orgiami…Przygotowania trwają, gromadzę materiały, a Córeczka spisuje propozycje zabaw urodzinowych. Na pewno będzie łowienie niespodzianek na wędkę , haczyk ze spinacza już mamy…




czwartek, 26 września 2013

Jesień w mieście

Jesień w mieście...jest szara.
Dzisiaj szukaliśmy liści kolorowych do suszenia na zajęcia szkolne. Niewiele odcieni żółci, coś może nieco z czerwieni i tyle...
Tak więc tu malowane na murze we wrześniowym nastroju,
cienie, kompozycje, zdobienia...
 

 

niedziela, 22 września 2013

Maliny w galaretce i fotografie w oknach


    Bukieciki kwiatów pełne były deszczowych kropli. Dzieci niosły je dla Babci chowając za plecami, element zaskoczenia miał był najistotniejszy. A potem było zjeżdżanie na pupie po drewnianych schodach, ukręcanie bitej śmietany do pysznych malin w galaretce i degustacja deseru czyli szarlotki z pianką (wspomnienie dzieciństwa). Mimo ciągłej mżawki jesiennej odwiedziliśmy też Stare Miasto z intrygującymi, fotograficznymi uzupełnieniami pustych okien. I dzień wyjazdowy prawie skończył się, a deszcz nie…szkoda.





 

środa, 18 września 2013

poniedziałek, 16 września 2013

Podróż z piernikiem


       Wczoraj wróciliśmy z wakacji…A z podróży przywieźliśmy pierniki ozdobne czyli niejadalne. W czasie powrotu do domu wpadliśmy do Torunia na warsztaty tworzenia pierników. W Domu Kopernika zasiedliśmy rodzinnie za stołem drewnianym  i miętoliliśmy, wałkowaliśmy i wgniataliśmy ciasto piernikowe w formę sosnową. Po wypieczeniu dostaliśmy nasze serce, słońce, i dwóch Mikołajów na pamiątkę miłą.
Do Torunia na pewno jeszcze przyjedziemy, przywiedzeni zapachem korzennym ciasta!
 
W Toruniu wystarczy pchnąć "drzwi", wejść i rozglądać się uważnie...
Smarowanie formy tłuszczem, aby ciasto można było łatwo
 wyjąć po rozwałkowaniu.
Serce pachnące
 


 

sobota, 14 września 2013

Balony w samochodzie

Urodziny na plaży ....



Tort urodzinowy był pyszny, różowy czyli truskawkowo-śmietankowy. Degustacja rozpoczęła się w domu wakacyjnym i po zdmuchnięciu świeczek rozpoczęliśmy ucztę. Na początku chcieliśmy tylko spróbować, aby dokończyć urodzinowy smakołyk na plaży. Nie udało się, wypiek okazał się fantastycznie dobry i zjedliśmy wszystko….Na plażowe świętowanie zostały nam piękne, białe bezy w kształtach muszli…
Z balonami w ręce pomaszerowaliśmy  do naszego indiańskiego zakątka plażowego ,gdzie  odpaliliśmy strzelające świeczki. Wyglądały niczym gwiazdki, mini fajerwerki dla naszej Córeczki! To był piękny, wzruszający Dzień!
p.s. Balonów nie było zbyt wiele, gdyż spodziewaliśmy się, że będziemy musieli zabrać je do domu wraz z innymi bagażami. Samochód oprócz wiaderek , łopatek, kaloszy i naszych tobołków wypełniły także balony…




 

czwartek, 12 września 2013

Tort z morską pianką

Nadmiar wody...I morze i deszcz...


To miejsce na plaży z kijami wbitymi w piasek skojarzyło się nam z Indianami i ich tańcami. Lubimy tam chodzić, aby zjeść drugie śniadanie siedząc po turecku na jasnym piasku. Dzisiaj trwał tam też trening na wojownika dzielnego. Dzieci walczyły ze sobą kijami oraz stojąc na słupku starały się unikać rzucanych „strzał”. Widzę już tam urodzinowe party Córeczki: balony przywiązane do kijów, strzelające świeczki wbite w piasek, tort z bitą śmietaną i truskawkami (już zamówiony!) i szczęśliwe miny w komplecie! A może pogoda pozwoli nam na takie szaleństwo…
 
 


 

środa, 11 września 2013

Tęcza marzeń


      Spacer lasem trwał kilka godzin. Wzgórki porośnięte mchem były upstrzone kolorowymi grzybami, wyglądało to jak scenografia do filmu o elfach….Maszerowaliśmy w pelerynach przez intensywne zielenie przypominając grupę leśnych skrzatów w kapturach na głowie. A potem była chwila ciepłego wytchnienia czyli gofry z cukrem pudrem w wydaniu nadmorskim.
Wieczór spędziliśmy na plaży bynajmniej nie słuchając szumu fal. Dzieci miały wiele kwestii do omówienia i skonsultowania z rodzicami. Wesoły słowotok przerwał jedynie na krótko incydent z kaloszami pełnymi wody… A wokół nas stalowe przestrzenie morskiej wody, mgła unosząca się nad wydmami i niespodziewana tęcza, która natychmiast sprowokowała historie o skarbie na końcu barwnego pasa kolorów….