niedziela, 24 lipca 2016

Lazur

  Nasz domek na działce miał być poddany remontowi. Ekipa zmroziła nas swoją zastanawiającą wyceną i na razie urzędujemy w starym domku. Tak więc postanowiłam pomalować największą ścianę w czym z wyraźną werwą pomagał mi Junior. W zasadzie nie udało mi się dokończyć malowanek, gdyż Synek absolutnie i bezwzględnie chciał mi we wszystkim pomagać. 




 

środa, 20 lipca 2016

Star Wars w lesie

Jadąc wzdłuż morza skręciliśmy w kierunku wskazanym przez znak. Znak informował o atrakcji turystycznej. Wjechaliśmy w las. Po kilku minutach zobaczyliśmy opuszczone, zdewastowane bloki mieszkalne. Kiedyś było tu  miasteczko. Jechaliśmy dalej. Z perspektywy drogi zobaczyliśmy wyłaniający się za drzew ogromny spodek. Jechaliśmy coraz szybciej, a obiekt rósł, rósł. Dzieci stwierdziły, że to wygląda jak Gwiazda Śmierci ze Star Wars.....A to był piąty co do wielkości radar na świecie. Teraz podobno spełnia jedynie funkcje astronomiczne....po wyprowadzce Rosjan.




środa, 13 lipca 2016

Kuldyga

"Kuldyga to miejsce pokochane przez filmowców łotewskich". Przeczytaliśmy to zdanie w naszym przewodniku i postanowiliśmy odwiedzić to pobliskie miasteczko. A tam czekał na nas najdłuższy wodospad w Europie. Piękne, widowiskowe miejsce w pobliżu którego obserwowaliśmy czaple. A w pobliżu malutki, zadbany park pełen kaczek i innego ptactwa. Miasteczko rzeczywiście czarowne...







 

poniedziałek, 11 lipca 2016

Raj nad morzem

Plaża w Ventpils to jeden wielki plac zabaw. Zabawki zrobione są z drewna, grubych sznurów, a tam gdzie jest to konieczne z metalu. Równoważnie, huśtawki, konstrukcje sznurowe do wspinaczek.....to wyposażenie godne miasta przedstawiającego się jako miasto dla Rodzin z Dziećmi. 
W parku koło plaży ozdobionego ogroooomnymi kotwicami wkomponowano kilka placów zabaw. Nasze Dzieci były zachwycone możliwością wspinania się po drewnianej palmie z nacięciami zwieńczonej ażurowymi, metalowymi liśćmi. Entuzjazm wzbudziły też przyrządy do ćwiczeń, ścianki do wspinaczki czy wiszące mosty. Sam park połączony był też z muzeum morskim na które składała się m.i.n. ekspozycja starych łodzi. 
Ale takich fantastycznych placów zabaw jest w mieście kilka. W pobliskim parku zachwyciły nas zabawki-elementy z łotewskiej bajki. Ogromny kapelusz służył jako miejsce wspinaczki, przeogromny but to poligon szaleństwa i brawury, ogromny, żółty motek wełny okazał się dla niektórych twierdzą nie do zdobycia....W tym samym parku Starszaki znalazły plac  dla siebie. Ogromne, piękne owady dawały możliwość skomplikowanych ewolucji, wspinaczek, szalonych zjazdów. Świetna biedronka, niesamowity konik polny czy  stado pająków pięknie prezentowały się na oczywiście  idealnie ściętej trawie parku. 
Dzieci koniecznie chcą tu wrócić za rok:)










 

piątek, 8 lipca 2016

Krowa

   W informacji turystycznej można otrzymać mapę Ventpils z zaznaczonymi krowami-rzeźbami i placami zabaw. Krowy stały się stosunkowo niedawno symbolem miasta. Kilkanaście rzeźb -krów autorstwa różnych  artystów zdobi Ventpils. Ustawione w porcie, uliczkach, na placach, przy dworcu ( krowa policjant) czy plaży są nielada atrakcją dla Dzieci. Nasz Syn skrupulatnie odznaczał widziane krowy, a przy wybranych pozował do zdjęcia:) Niektóre z rzeź są wykonane w skali 1:1 ale te które zamieszkały w porcie są ogrooomne. Krowa-walizka i krowa w marynarskie niebiesko-białe paski każą zadzierać głowę wysoko. 
A place zabaw z mapy....Piękne, zadbane, interesujące estetycznie, zachwycające Dzieci....










czwartek, 7 lipca 2016

Urodzinki

    Drugie urodziny Juniora jak zwykle:) obchodziliśmy zagranicą. Pierwszą świeczkę zdmuchnął na Litwie, a teraz przyszedł czas na Łotwę. Rano wyruszyliśmy na Kolkę, gdzie można zobaczyć latarnię morską w Estonii. Jest to miejsce, gdzie Zatoka Ryska łączy się Morzem Bałtyckim.A po powrocie do przydomowego ogródka było dmuchanie świeczki, jedzenie torcika i pysznych babek czekoladowych upieczonych w Rydze. Starszaki paradowały w papierowych czapeczkach i postanowiły bawić się z Juniorem przez caaały wieczór. Obietnicy dopełnili i Junior był najszczęśliwszych urodzinowym dwulatkiem:)



środa, 6 lipca 2016

Narnii

Na Łotwie byliśmy niemal dwa tygodnie. Pierwszy jedynie dzień był nastrojowo-deszczowy. Lubię wówczas zasnute niebo, krople deszczu uderzające o fale i podmuch bryzy morskiej. Oglądaliśmy wówczas latarnie morską na wysuniętym cyplu w Wentpils. 
Kolejne dni były jednak w pełni słoneczne, błękitne niebo zdobiło zwiedzane przez nas plaże. Piasek skrzył się, woda cieplejsza każdego dnia odbijała promienie czerwcowego słońca.Pogoda idealna do wielogodzinnych kąpieli, poszukiwań muszelek, kamieni. I właśnie w taki pogodny dzień jechaliśmy zobaczyć kolejną, nową plaże wskazaną przez Dzieci palcem na mapie. Droga jak zwykle prowadziła przez wysoki, iglasty las. Światło przenikało przez korony drzew tworząc bajkowy nastrój. Jednak nagle zabrakło mi tego światła i stało się mniej widowiskowo. Dojeżdżaliśmy do nieznanej plaży w szarości dnia. Po przejściu kilkunastu kroków przez wydmy stanęliśmy w zdumieniu absolutnym. Wąska plaża zatopiona była we mgle. Morze wyłaniało się z mgły. Mężczyzna z psem właśnie wszedł w mgłę. To był krajobraz niczym z opowieści z Narnii. Tajemnica, niedopowiedzenie i niepokój. To było tak odczuwalne, że Mąż stwierdzi że nie chce tu być...Dzieci pogubiły się w swoich odczuciach, ostatecznie posłuchały Taty. A ja zdążyłam zrobić kilka zdjęć....








wtorek, 5 lipca 2016

Namiot na piasku

Wyjeżdżaliśmy po późnym śniadaniu na odkrywanie, podziwianie, plażowanie i pływanie. Wyposażeni w przegryzki popołudniowe opuszczaliśmy nasz domek na kilka godzin. A Junior oczywiście musiał spać i wówczas  budowaliśmy namiocik plażowy....









poniedziałek, 4 lipca 2016

Nowa miłość

Nowa miłość ma na imię Uzava. W pełnej krasie mogliśmy ją zobaczyć z latarni morskiej na którą dzielnie wdrapaliśmy się. Zobaczyliśmy piaszczyste, wielkie i puste plaże i zakochaliśmy się w tym miejscu. Zejście jest kamieniste, ale szybko przechodzi w piaskowe przestrzenie "udekorowane" łachami fantastycznych kamieni. Oczywiście wypełniliśmy nimi dwa wielkie pudła.  Kamienie z Uzavy ułożymy w naszym ogródku. Tak robi wielu Łotyszy. Swoje zadbane, zawsze wykoszone ogrody ozdabiają pięknymi kamieniami z plaż. Znajdują też miejsce dla drewnianych kiji, desek zmiękczonych słoną wodą morza. Tworzą z nich zaskakujące kompozycje, intrygujące formy ogrodowe. Łotysze kochają swoje ogródki, zieleńce i dbają o nie tak jak o plaże i lasy. Nigdzie nie zostawiają śmieci, szanują swoją przyrodę, krajobraz. Brzmi to patetycznie, ale tam tak rzeczywiście jest.







niedziela, 3 lipca 2016

Jurmalciems

Jeszcze nie możemy złapać oddechu. Dzisiaj wróciliśmy z fantastycznych wakacji na Łotwie. Podróżowaliśmy samochodem wypchanym torbami z ręcznikami, kąpielówkami, wiaderkami, łopatkami i innymi dodatkowymi gadżetami. W drodze do naszej bazy w Ventspils zatrzymaliśmy się na znanej nam, ukochanej plaży w Jurmalciems. To miejsce pokochały nasze Dzieci ponad wszelki rozsądek spędzając ostatnie wakacje na pobliskiej Litwie. Uwielbiali to że byli prawie zawsze jedynymi plażowiczami, a miękkie wydmy dawały możliwość schronienia się przed wiatrem. Piszczeli ze szczęścia gdy widzieli znane im łodzie rybackie zacumowane przy małym molo. Znosili stosy białych muszelek, którymi chętnie bawił się Junior. 
I to był początek naszej dalszej przygody z Bałtykiem, przygody cudownej...