czwartek, 30 marca 2017

Widziałm wczoraj dinozaura



       Wczoraj wydałam cichy zakaz pokazywania Juniorowi pierwszej części filmów „Był sobie człowiek”. Opowieści o dinozaurach i ludziach kamienia łupanego nadmiernie pobudziły jego kreatywność. A zaczęło się to od powtórki z historii. Starszy Syn w ramach przygotowywania się do sprawdzianu odkurzył francuską serię o powstaniu człowieka. I Junior oszalał…..Ćwiczył rzuty kamieniem (nie wiem gdzie je znajdował, chyba wyciągał z doniczek) oraz wszelkie sposoby ataku przy pomocy kijka , pałki czy innego twardego przedmiotu. Mamuty na pewno uciekły by w popłochu gdyby usłyszały wydawane przez Juniora odgłosy. Warianty zabaw były różne. Nasz pilny, najmłodszy „uczeń” doskonale naśladował też wszelkie prehistoryczne zwierzęta gryząc nas z pełnym, naśladowczym zaangażowaniem.
Teraz Junior upodobał sobie kolejne części, a szczególnie tą o Rewolucji Francuskiej,ojjj….


wtorek, 28 marca 2017

Nieudany kurs majsterkowania




    
 Rok temu, latem Junior dostał plastikową taczkę do zabaw na działce. Zabawka okazała się przebojem. Taczkę pożyczałam chętnie i ja aby załadować ją wyrwanymi chwastami. Ale pewnego dnia Junior postanowił przewieźć w niej duże kamienie przytargane przez z nas z wakacji nad morzem. Kamienie były duże, imponujące i zdobiły alejki działki. No cóż, ładunek okazał się zbyt ciężki dla plastikowej taczki i kamienie przeleciały przez wybitą dziurę. 


Za kilka dni Junior ma imieniny więc postanowiłam sprezentować mu taczkę ogrodową tyle, że metalową! Po dłuższych dylematach wybrałam sprzęt ogrodniczy w kolorze zielonym. A dzisiaj przyszła paczka z taczką, oczywiście do złożenia-skręcenia .Gdy zobaczyłam ten zestaw do majsterkowania jęknęłam głucho. Przypomniały mi się moje wakacyjne montaże mebli i wątpliwe sukcesy w tej materii. Po kilku godzinach walki z instrukcją i złudnym sukcesie na ogół wszystko rozpadało mi się w rękach. I wówczas zostawał tylko telefon do znajomego montera, który z politowaniem oglądał potem moje koślawe produkty kilkugodzinnej męki. Tak więc bardzo się ucieszyłam gdy na horyzoncie pojawił się mąż…


I w końcu namówiłam go na montaż zabawki dla Synka. I musiałam słuchać jak w kuchni narzeka na ten zakup niemiłosiernie. Że pewnie był bardzo tani bo kiepsko się montuje i na pewno za chwilę wszystko się rozleci, a w ogóle to gdzie mam kombinerki bo bez nich to ani rusz….Ale w końcu ruszyła taczka zielona na jednym kółku, które się kiepsko kręci. I powiedziałam to głośno. A mąż powiedział, że taki beznadziejny produkt wybrałam i już.

Dobrze jest zamawiać zabawki i meble w całości lub z monterem-niemową w komplecie!

czwartek, 23 marca 2017

Leci książka

    Junior ma swoją kartę  biblioteczną i uwielbia wypożyczać książki. Chętnie siada w czytelni na ulubionym żółtym krzesełku i wertuje nowe lektury. Dzisiaj ekscytował się historią o śwince Pepie, która podróżowała czerwonym samochodem....Ale poprzednim razem.....gdy oddawał książkę o traktorze musiałam panią z biblioteki przepraszać kilkakrotnie za Synka.Junior bowiem zdenerwował się że pani chce mu zabrać książkę do której oddanie dopiero się przymierzał i rzucił lekturą niczym ringiem. Na szczęście pani miała refleks, uchyliła się w sportowym stylu i uśmiechnęła niepewnie. Dziękujemy za wyrozumiałość dla krewkiego czytelnika....




niedziela, 19 marca 2017

Zagadka kąpieli

      Dzieci raczej lubią się kąpać i pluskać pod prysznicem. Junior z przyjemnością pryskał wodą ucząc pływać gumowego wieloryba. Potem na lekcje stawiała się czerwona ośmiornica, a w kolejce czekał już mały rekin. Ale wszystko do czasu. Pewnego dnia Junior z dzikim wrzaskiem zakomunikował, że nie ma zamiaru kąpać się. Mycie głowy zaczęło więc przypominać sport ekstremalny. Dwie dorosłe osoby ledwo radziły sobie z wierzgającym Juniorem....I tak trwało to (wstyd  się przyznać) ponad rok.
Zastanawiałam się jak ponownie przekonać Juniora do domowego pluskania. Jego kontakt z wodą zaczął być tak sporadyczny, że bałam się, że pewnego dnia kolor jego skóry zmieni odcień na gamę szarości. I z pomocą nadszedł niczym bohater z komiksu starszy Brat. Wyłonił się z łazienki, zawołał Juniora i .....pomaszerowali pod prysznic wspólnie!Głowa też została umyta! a wspólne suszenie włosów z wrażenia utrwaliłam w sesji fotograficznej.
A teraz Junior szaleje gdy wieczorem nie zostanie wpuszczony na pod prysznic. Poczuł się chyba foczką, która musi nurkować w falach wody prysznicowej. Muszę porozmawiać ze starszym Bratem jak wytłumaczyć Juniorowi, że nie musi być taki ekstremalny w swoich decyzjach....