poniedziałek, 2 czerwca 2014

Pizza w zamku


   Dzień jest zdecydowanie za krótki, gdy w domu jest dwójka Dzieci, trzecie dołączy do nas za około dwa tygodnie, a pracy przyrasta w tempie niezwykłym. Do tego jeszcze remont mieszkania i wszelkie uroczystości, które obchodzi się z pełną atencją.
Dzień Dziecka już za nami. Dzieci dostały wielki drewniany zamek o który potykam się wchodząc do ich pokoju. W komnatach i basztach zamieszkały wszelkie figurki ulubione, a przebojem okazała się para wampirów z playmobilu : ). Dzisiaj doszło nawet do regularnej bitwy między rodzeństwem o to kto będzie zarządzał którym skrzydłem zamku.  Walka była okrutna, w ruch poszły miecze tekturowe, wyrzuty nogami stylizowane na karate (prawdziwych ruchów karate nie wolno używać poza salą treningową, ufffff) oraz okrzyki przypominające indiańskie nawoływania. Po takiej dawce emocji zagroziłam odwołaniem akcji: „pizza” (obiecany przysmak jeszcze z dnia dziecka) więc przepychanka powoli ustała….
A w tym wszystkim nie mam nawet chwili aby pomyśleć o nadchodzących narodzinach....



 

Brak komentarzy: