czwartek, 9 lutego 2017

A zimą....

   Zima na feriach nadal cudna. Z okna obserwujemy ptaków różnych co niemiara. Dzisiaj odwiedził nas dzięcioł, a wczoraj przeleciał przed naszym "punktem widokowym" sokół. Mąż ma przywieźć duży obiektyw aby można było ptasich gości "uchwycić" aparatem fotograficznym na pamiątkę. Przylatuje też, jak twierdzą Dzieci, kwiczoł, który wyjada pąki dzikiej róży użyte jako oczy dla bałwanków. A właśnie, zamieszczam zdjęcie tego ptasiego złodzieja w towarzystwie śniegowych towarzyszy....
A poza tym to Junior jest totalnie chory. Omal nie wylądował w szpitalu, dostaliśmy skierowanie tak na wszelki wypadek. Choroba rozwinęła  się w ciągu dwóch dni, a nie chciano nas przyjąć w przychodni- to osobna bardzo smutna historia, bardzo smutna i przykra. Teraz jesteśmy w trakcie leczenia i obserwowania Juniora i ptaków....



Brak komentarzy: