Spacer lasem trwał kilka godzin. Wzgórki porośnięte mchem
były upstrzone kolorowymi grzybami, wyglądało to jak scenografia do filmu o
elfach….Maszerowaliśmy w pelerynach przez intensywne zielenie przypominając
grupę leśnych skrzatów w kapturach na głowie. A potem była chwila ciepłego
wytchnienia czyli gofry z cukrem pudrem w wydaniu nadmorskim.
Wieczór spędziliśmy na plaży bynajmniej nie słuchając szumu
fal. Dzieci miały wiele kwestii do omówienia i skonsultowania z rodzicami.
Wesoły słowotok przerwał jedynie na krótko incydent z kaloszami pełnymi wody… A
wokół nas stalowe przestrzenie morskiej wody, mgła unosząca się nad wydmami i
niespodziewana tęcza, która natychmiast sprowokowała historie o skarbie na
końcu barwnego pasa kolorów….
2 komentarze:
aż trudno uwierzyć... tęcza w połowie września, bezludna plaża i przestrzeń, w której zagubił się horyzont. Piękne Zdjęcia - z życzeniami pięknej pogody aż do kresu melancholii...
aż trudno uwierzyć... tęcza w połowie września, bezludna plaża i przestrzeń, w której zagubił się horyzont. Piękne Zdjęcia - z życzeniami pięknej pogody aż do kresu melancholii...
Prześlij komentarz