Urodzinowe party z kokeshi w tle zmobilizowało mnie do
kolejnego ataku na składanki origami. Moja piękna książka czyli przewodnik po
sztuce składania papieru niestety nic mi
nie pomógł, a jedynie wpędził w bezsilność manualną. A tu okazało się , że w
sieci można znaleźć instrukcje w pełni obrazkowe dla takich jak ja….I udało się
nieco, powstało stado żurawi dla każdego sobotniego gościa…Żurawie trochę takie
jeszcze koślawe…ale pewnie papier za twardy…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz