W czasie popołudniowego spaceru przestaliśmy już liczyć spadające
liście. Jesień opanowała przestrzenie zielone nadając im nostalgiczny urok.
Dzisiejsze znalezisko Synka świetnie wkomponowało się więc w nieśmiałe złocenia
drzew, a garść świeżych kasztanów przypomniała nam, ze trwa wrzesień.
Dzieci były zachwycone różnymi wielkościami kasztanów i
natychmiast postanowiły zrobić z nich jesienną rodzinę. Ożywiona dyskusja o
kasztanowych ludzikach nieco zachwiała moje popołudniowe plany i już zaczęłam
się zastanawiać nad sposobami łączenia kasztanów: młotek, zapałki, gwóźdź…..A
tu niespodzianka, w tempie ekspresowym, przy pomocy plasteliny powstała
rodzinka jesienna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz