poniedziałek, 9 września 2013

Plaża dla Dzikusów


    Spacer szeroką plażą z miękkim piaskiem trwał dzisiaj wiele godzin. Przestrzenie niemal puste z zatokami morskiej wody, pachnącymi lasami iglastymi  w tle to wakacje marzeń. Dzieci z dzikim zapałem goniły mewy, wskakiwały na napotykane kamienie, wywijały znajdowanymi, obłymi od nurtu wody patykami. Zupełnie oczarował nas jednak widok ułożonego z gałęzi tipi. Konstrukcja stała na środku plaży i zapraszało do środka. W nakrytym szalami namiocie Dzieci odbyły ważną naradę: jaki smak ma mieć sobotni, urodzinowy torcik Córki. Plażowi Indianie nie doszli do porozumienia i z dzikimi okrzykami pognaliśmy dalej.
Droga powrotna prowadziła nas przez las, a tam atrakcji część dalsza. Spotkaliśmy wiewiórkę, ruda kitkę, żuczki, które niosły osę do swojej spiżarni oraz wiele małych, brązowych żabek. Synek poczuł w sobie zew grzybiarza i z jemu właściwą starannością przeglądał okoliczne trawy. Wszelkie znaleziska sygnalizował okrzykiem radości….A na koniec przyrodniczej wędrówki wzdłuż wydm zobaczyliśmy przemykającego lisa i to było ukoronowanie wrażeń leśnych. Dzieci jeszcze długo opowiadały sobie o dzisiejszym dniu….
 



 
 

Brak komentarzy: