czwartek, 12 września 2013

Tort z morską pianką

Nadmiar wody...I morze i deszcz...


To miejsce na plaży z kijami wbitymi w piasek skojarzyło się nam z Indianami i ich tańcami. Lubimy tam chodzić, aby zjeść drugie śniadanie siedząc po turecku na jasnym piasku. Dzisiaj trwał tam też trening na wojownika dzielnego. Dzieci walczyły ze sobą kijami oraz stojąc na słupku starały się unikać rzucanych „strzał”. Widzę już tam urodzinowe party Córeczki: balony przywiązane do kijów, strzelające świeczki wbite w piasek, tort z bitą śmietaną i truskawkami (już zamówiony!) i szczęśliwe miny w komplecie! A może pogoda pozwoli nam na takie szaleństwo…
 
 


 

Brak komentarzy: