sobota, 31 sierpnia 2013

Zagubieni


         Wędrowaliśmy w góry przez gęsty las. Co pewien czas przeskakiwaliśmy strumienie podpierając się grubymi kijami. Atmosfera była niemal bajkowa, wypatrywaliśmy puchatych niedźwiedzi i nasłuchiwaliśmy stukających dzięciołów. Dzieci udzieliły nam informacji na temat zachowania się w czasie spotkania z prawdziwym niedźwiedziem brunatnym (wiedza z „Animal Planet”).Następnie poinformowały zatroskanych rodziców, że tu można spotkać jedynie Misia Yogi, ale jest to też mało prawdopodobne, gdyż na pewno nie dotarliśmy do lasów w Yellowstone W misiowych nastrojach wędrowaliśmy dalej, jak sądziliśmy do obranego celu. Po ponad godzinnej wycieczce zdobyliśmy szczyt tyle, że sąsiadujący z planowanym punktem widokowym. W  końcu nie jesteśmy rodziną misi i możemy pogubić się nieco w gęstym lesie…
 
Na tej łące powstały cudowne zdjęcia Dzieci, lekko przymglone i rozświetlone.
W czasie schodzenia ze szczytu zupełnie zgubiliśmy drogę
 i musieliśmy przejść przez gospodarstwo ze stadem owiec.
Podnosiliśmy głowy do góry i widzieliśmy tylko korony drzew.
"Mamo, mamo znaleźliśmy serce na drodze",
                                                   oto kamienne serce wypatrzone.


 

Brak komentarzy: