Mozaika kolorów na jaką natykam się w pokoju Dzieci czasami dezorganizuje mnie estycznie. Do czasu, gdy zabawki są w pojemnikach, względny ład kolorystyczny znajduje moją aprobatę. Późniejszy miks wszelkich odcieni różów, brązów, zieleni, błękitów...powoduje zawrót głowy.
Czy jednak wysmakowane kolorystycznie, minimalistyczne wnętrze to obszar dla Dzieci ? Czy moje wyobrażenie pokoju dwóch Urwisów jest słuszne? Każdego dnia szukamy kompromisów we wspólnie zamieszkiwanej przestrzeni. Dzieci potrafią nazwać wiele barw, znają kolorystyczne konsekwencje ich łączenia, mają swoje preferencje barwne. Uczymy się nawzajem cieszyć kolorami. Dzieci dopiero szukają, oswajają się z możliwością wyboru, którego nie chce im zawęzić jedynie do mojej kolorystyki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz