Idąc mostem zauważyłam w zieleni drzew chmurę światełek.
Jasne punkciki podskakiwały i zdawały się być złudzeniem optycznym, grą światła
słonecznego. Przez kilka minut nie byłam pewna co właściwie widziałam w
zielonych liściach bambusa, zaczęłam podejrzewać siebie o przegrzanie lipcowe o
które nietrudno przy 36 stopniowych upałach. Zbliżałam się do miejsca światełkowego
z przekonaniem, że była to zaskakująco-miła gra złudzeń. A tymczasem
na drzewach wisiały mobile-lampy, instalacja artystyczna o zaskakującym pięknie.
Następnego dnia przeczytałam, że to „Raj znaleziony”,
instalacja Elżbiety Wierzbickiej. Miło jest znaleźć taki raj…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz