Najstarsze Dzieci wyjechały więc mama...sprząta. Pakuje w worki zbędne ubrania, ręczniki leżakujące na półkach już, hmmmhm, od piętnastu lat i nieużywane zupełnie, stosy papierów wagi ciężkiej. Dzisiaj wyniosłam też do naszej Biblioteki dwie torby książek już nieczytanych, a trzecia zaplątała mi się jeszcze na parapecie. I tak jakoś więcej powietrza zdaje się być nagle w domu, a ja mam jeszcze kilka dni na oczyszczanie terenu naszego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz