Przedpołudniem chwilę spacerowałam z Juniorem po mieście. Chowając się w cieniu drzew szybko zrezygnowaliśmy z obchodu miasta. Główną atrakcja dla Juniora były polewaczki, chłodzące tory tramwajowe. Junior wesoło piszczał na ich widok, wymachując łapkami. Kierowcy wozów z wodą ujęci jego entuzjazmem machali do niego również...A potem odwiedziny na działce....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz