Rok temu, latem Junior dostał plastikową taczkę do zabaw na działce. Zabawka okazała się przebojem. Taczkę pożyczałam chętnie i ja aby załadować ją wyrwanymi chwastami. Ale pewnego dnia Junior postanowił przewieźć w niej duże kamienie przytargane przez z nas z wakacji nad morzem. Kamienie były duże, imponujące i zdobiły alejki działki. No cóż, ładunek okazał się zbyt ciężki dla plastikowej taczki i kamienie przeleciały przez wybitą dziurę.
Za kilka dni Junior ma imieniny więc postanowiłam sprezentować
mu taczkę ogrodową tyle, że metalową! Po dłuższych dylematach wybrałam sprzęt
ogrodniczy w kolorze zielonym. A dzisiaj przyszła paczka z taczką, oczywiście do
złożenia-skręcenia .Gdy zobaczyłam ten zestaw do majsterkowania jęknęłam głucho.
Przypomniały mi się moje wakacyjne montaże mebli i wątpliwe sukcesy w tej
materii. Po kilku godzinach walki z instrukcją i złudnym sukcesie na ogół
wszystko rozpadało mi się w rękach. I wówczas zostawał tylko telefon do
znajomego montera, który z politowaniem oglądał potem moje koślawe produkty
kilkugodzinnej męki. Tak więc bardzo się ucieszyłam gdy na horyzoncie pojawił
się mąż…
I w końcu namówiłam go na montaż zabawki dla Synka. I musiałam
słuchać jak w kuchni narzeka na ten zakup niemiłosiernie. Że pewnie był bardzo
tani bo kiepsko się montuje i na pewno za chwilę wszystko się rozleci, a w
ogóle to gdzie mam kombinerki bo bez nich to ani rusz….Ale w końcu ruszyła
taczka zielona na jednym kółku, które się kiepsko kręci. I powiedziałam to
głośno. A mąż powiedział, że taki beznadziejny produkt wybrałam i już.
Dobrze jest zamawiać zabawki i meble w całości lub z
monterem-niemową w komplecie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz