Moja Córka przerosła mnie wzrostem. Długo nie mogłam w to uwierzyć ale rodzina przeprowadziła uroczyste mierzenie i okazało się to prawdą. Numery butów mamy też takie same. Jak się okazało na szczęście.
Na początku zimy udało mi się kupić fantastyczne kozaki w fantastycznej cenie. Firmowe, podbite futrem, uzupełnione o wiązania i srebrzone elementy. Ktoś je sprzedawał okazyjnie, a ja ze szczęściem na twarzy kupiłam dla Córki. A tu się okazało, że te buty to nie takie znowu fantastyczne dla mojego Dziecka, że w zasadzie to zupełnie jej się nie podobają (wprawdzie jeszcze niedawno o takich marzyła, ale marzenia zmieniają się...).I teraz ja mam te młodzieżowo-wymarzone buty.
A teraz słyszałam już jakieś przebąkiwania na temat obuwia wiosennego, wymarzonego oczywiście.
Poczekam jak marzenia ugruntują się....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz