Junior uwielbia samochody. Potrafi leżeć w fotelu i wydawać "bbbrrrrrrumbrummm" przez długi czas (długi jak na Juniora oczywiście). A nie tak dawno do parku maszyn dołączył samolot. Drewniany, czerwony spodobał mi się bardzo, a Juniorowi dopiero po jakimś czasie. Teraz wszędzie lata, lata, tam gdzie mama i gdzie tata....i jak bohaterowie jego ulubionej bajeczki o australijskich zwierzakach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz