Niedzielne śniadanie Dzieci trwało ponad godzinę. Na stole w
kuchni oprócz owoców, płatków i jogurtów znalazło się miejsce dla góry klocków
lego. Zabawa trwała w najlepsze, figurki lego latały nad stołem wielkim
samolotem zbudowanym ostatnio z mozołem czterech rączek. Rozrywkowy początek
dnia zapoczątkował wyszukiwaniem zapomnianych zabawek w przepastnych
szufladach. Najwięcej entuzjazmu
wywołała drewniana myszka z ruchomymi elementami na gumce. A potem to już tylko
zostało mi zabranie Dzieci na dłuuugi spacer dla ostudzenia emocji młodych poszukiwaczy zabaw.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz